Dla wielu rodziców i ich dzieci, których spotkałam na swej drodze, jedzenie to swego rodzaju pole bitwy.

Rodzic jak sokół krąży wokół dziecka , spuszcza kęs jedzenia, a dziecko chaps… rozrywa je swoimi łapkami i jedzenie wędruje ….na ziemi (hola, hola jak to na ziemi ?).
Sokół atakuje ponownie, tym razem krąży z łyżeczką wokół ust, przemieni się za chwilę w samolocik F16 lub „ZATATUSIA”. Ktoś zna „zatatusia”? Przyznać się :-) Dziecko stosuje uniki , wykręca głowę , oj będzie forhend i bekhend łyżeczką… No tak - tenis STOŁOWY.
Sokół się nie poddaje - wciska jedzenie, obciera je o górną wargę malucha i zadowolony z gestem uznania mówi : „No!” Po czym cała zawartość jamy ustnej latorośli wędruje na jego facjacie!!! Bo pamiętajcie SOKÓŁ zawsze jest blisko, żuje jakby synchronicznie z dzieckiem i często sam przy tej czynności otwiera usta.

Koniec żarów… Oczywiście sytuacja ta jest mocno przeze mnie przerysowana…. no dobrze, trochę przerysowana.
Jeśli kiedykolwiek spotkaliście się z podobną sytuacją u siebie lub najbliższych to proszę-PRZESTAŃCIE. To pierwszy krok do „wyhodowania” niejadka.

Jedzenie ma być przyjemnością-mówią. Jednak niejedna mama przy rozszerzaniu diety u swego potomka nerwowo się wykańcza.
Drogie Mamy jest na to sposób –coraz bardziej popularna metoda Bobas Lubi Wybór (ang.baby-led weaning) czyli BLW ( nieoficjalnie: Bardzo Lubię Wcinać).
Głównym założeniem tej metody jest włączenie małego dziecka we wspólne posiłki, przy czym dziecko od początku je SAMO bez pomocy dorosłego.
Je rękami i nigdy nie doświadcza papek. No chyba, że samo je sobie zrobi. Od początku dostaje lekko rozgotowane produkty, pokrojone w słupki dla lepszego chwytu i zaczyna przygodę z jedzeniem.

Jakie są warunki, by zacząć BLW?

1) Dziecko samodzielnie siedzi (nie z podparciem lub pomocą, ale powinno samo opanować tę umiejętność, np. z pozycji czworaczej).

Uwaga! Wg WHO Dziecko powinno być karmione mlekiem matki bądź modyfikowanym do ukończenia 6 miesiąca. Mało jest dzieci, które samodzielnie siedzą w tym czasie.
Dlatego BLW niektórzy rozpoczną około 7-9 miesiąca.

Posłużą tutaj wszelkie krzesełka z podnóżkiem. Jak podkreślają fizjoterapeuci warunkiem koniecznym jest stabilizacja tułowia i „grunt pod stopami”. No bo spróbujcie jeść z dyndającymi nogami  no dobrze, da się… ale jakoś gorzej.

2) Dziecko wykazuje zainteresowanie jedzeniem, często po nie sięga, kiedy inni w otoczeniu jedzą

3) Dziecko jest zdrowe (donoszone, nie ma silnej alergii, problemów z trawieniem, mocnej anemii), ma prawidłowy odruch kaszlowy, nie zdarzyły się epizody zachłystywania i aspirowania jedzenia. Nie ma też wygórowanego odruchu wymiotnego.

Warunkiem koniecznym nie są pierwsze zęby, można zacząć wcześniej, gdyż dziąsła malucha dadzą sobie radę.

Jak BLW wygląda w praktyce?

Kroimy dziecku kilka produktów do wyboru -najlepiej w słupki (polecam karbowany nożyk), np. marchewkę, ziemniaki, fasolkę, różyczki kalafiora, brokułów itp..
Dziecko samo przejmuje kontrolę nad jedzeniem. Ze względu na to, że maluchy wszystko biorą do buzi, jest mała szansa, że i tego nie weźmie. Zaczyna trafiać do buzi swoimi rączkami, rozgniata jedzenie, trochę spadnie… dużo spadnie… albo większość spadnie.
To nic… przez pierwsze miesiące dziecko uczy się poznawać nowe smaki, faktury i konsystencje jedzenia. Nie szkodzi jeśli zje mało jak ptaszek. Do 1 roku życia głównym jego posiłkiem jest mleko.
W miarę jak będzie rosło nabierze apetytu na różne produkty lub nawet przez jakiś czas będzie miało jeden ukochany. Musimy pamiętać ,że my jako rodzice proponujemy zrównoważone, różnorodne i zdrowe posiłki, ale dziecko nie zje wszystkiego. Nie każde danie będzie też lubiło w przyszłości.
Ilu jest dorosłych, którzy zjedzą każde danie? ( serdecznie pozdrawiam mojego męża ;-)

Chodzi o to, że mamy przestać się stresować i wisieć nad dziećmi jak przysłowiowy sokół. Dajmy im czas, a całej rodzinie radość ze wspólnych posiłków.

Wiele ciekawych przepisów znajdziecie na polskich stronach
#BLW lub w polskich książkach.
tj. #AlaantkoweBLW
Tu polecam strony FB:
#BLW-Bobas lubi wybór
#1000pierwszychdnidietydziecka

A dlaczego polecam BLW ?

Trafili mi się rodzice, którzy do 2 roku życia podawali dziecku tylko papki. Przy czym dziecko było w normie intelektualnej, bez dodatkowych chorób. Tak się przyzwyczaili do jedzenia ze słoiczków, a tym samym swoje dziecko, że nawet gdy chcieli z nich zrezygnować , to pojawił się ogromny opór ze strony malca.
Zgłosili się ponieważ „dziecko nie chce mówić”, jednak okazało się ,że nie tylko się nie komunikuje, ale jego zgryz jest w niedorozwoju, a funkcje poznawcze odbiegają od normy.

Co się zadziało?

Gryzienie, żucie pokarmów rozwija narządy artykulacyjne. Jak pisze prof.D. Pluta –Wojciechowska nieprawidłowe lub mało intensywne funkcje pokarmowe nie są korzystne dla połykania, gdyż nie przyczyniają się do usprawniania języka, utrzymywania go w jamie ustnej, konieczności formowania gałki pokarmowej.
Zatem połykanie samych papek nie ćwiczy mięśni biorących udział w mowie tylko je rozleniwia. Obniża zdolność czucia narządów artykulacyjnych i precyzyjnych ruchów ,jakże później potrzebnych w prawidłowej artykulacji.
Jedzenie to tzw. umiejętność bazowa (pierwotna), występująca przed mówieniem. Dzieci przejawiające zaburzenia w przyjmowaniu pokarmów to bardzo często pacjenci logopedyczni ! Dla mnie zatem BLW jak najbardziej wpisuje się w zakres profilaktyki logopedycznej oraz prewencji wad wymowy

Jednym słowem… żeby gadać, trzeba dobrze jeść !

Jest jeszcze jedna ważna rzecz.

A mianowicie niesamowity związek pomiędzy ruchem ręki i dłoni, a mówieniem. Otóż ośrodki mózgowe odpowiedzialne za ruch ręki zlokalizowane są tuż obok ośrodków ruchowych narządów artykulacyjnych. Zatem precyzyjne ruchy dłoni, manipulowanie ręką umożliwia prawidłowy rozwój mowy.

Drugi wniosek... żeby dobrze gadać, trzeba działać!

BLW to zabawa rękami więc jak najbardziej wpisuje się w tą teorię.
Logopedzi bardzo często wspominają o ćwiczeniach ręki i bardzo często je wykonują już wiecie dlaczego :-)

Plusy BLW

1) Szybka samodzielność
2) Rodzic jest wolny i sam je posiłki obok( CUDOWNIE!)
3) Ćwiczenia rąk, tzw. motoryki małej i prawidłowego chwytu ( najbardziej pożądanego -pęsetkowego)w przyszłości lepsze umiejętności szkolne, tj. pisanie, rysowanie
4) Ćwiczenia motoryki dużej, lepsza koordynacja oko-ręka
5) Odwrażliwianie okolicy jamy ustnej
6) Dziecko czuje pokarm-ciężar, konsystencje, twardość, temperaturę, co zmniejsza ryzyko zadławienia
7) Ulga przy ząbkowaniu-ocieranie stałego pokarmu o dziąsła
8) Zabawa sensoryczna ( prawie jak plastelina)
9) Poczucie przynależności dziecka do rodziny
10) Naśladownictwo zachowań rodziny - b. ważny etap w rozwoju malucha
11) Poczucie sprawczości -dziecko uczy się samo podejmować decyzje
12) Małe ryzyko bycia niejadkiem
13) Spokój rodziców i malucha

Minusy BLW

1) Bałagan
2) Bałagan
3) Bałagan
4) W początkowym etapie jedzenia trzeba ugotować więcej, bo wiele wyląduje na ziemi. Ktoś kto nie lubi wyrzucać resztek i niczego zostawiać może mieć z tym problem.
5) Sprzątanie po posiłku - czasem mycie ścian i podłogi ;-(
6) Nie wiemy dokładnie ile dziecko zjadło.
7) Czas –to nie jest metoda dla raptusów i niecierpliwców. Dziecko je w swoim tempie. Ponadto na efekty „ładnego jedzenia” trzeba trochę poczekać.

A tak na koniec. Ufff ,dotrwaliście? Myślę ,ze jakkolwiek metoda się nazywa (teraz wszystko musi się jakoś nazywać :) to najważniejsza jest intuicja mamy i przekonanie do słuszności czegoś. Jeśli się tego nie czuje lub woli metodę mieszaną tj. trochę BLW, trochę papki -to też dobrze. Ja tak zupełnie prywatnie widzę wiele plusów takiego żywienia maluszków, co nie znaczy że jest to jedyna i słuszna droga. Pamiętajcie tylko o jednym i najważniejszym, aby nie zwlekać z wprowadzaniem stałych konsystencji do jadłospisu. Dajmy dziecku dużo doświadczeń i możliwości ćwiczenia narządów artykulacyjnych poprzez prawidłowe jedzenie pokarmów o twardszej konsystencji.

Klinika Języka
AMB